Pomiędzy naszymi dłońmi
Wiele się czasem plecie o nadzwyczajnie czułych relacjach między dziadkami a wnukami. O wiele ciężej jest je naszkicować delikatnie, opowiedzieć adekwatnie i słusznie, bez trywializowania niczego.
Jeszcze gorzej jest z tymi wszystkimi lękami związanymi z odchodzeniem i innymi sprawami, które nie mogą nam przejść przez gardło. Tlą się one gdzieś między jednym uściskiem a drugim, między jednym dygnięciem nogi w zimnej wodzie a drugim. Jak je przechwycić bez zawłaszczania? Jak im dać życie i zarazem pozwolić umierać?
Nie miała łatwego zadania Ida Linde, szwedzka pisarka, której książka przepięknie się zaczyna już od tytułu. „Jeśli o tobie zapomnę, stanę się kimś innym” to zbiór błysków złapanych w słowa i zdania – niczym motyle, które mocno trzepoczą skrzydłami. Przecież i tak za chwilę odfruną.
Ida Linde stworzyła aurę, w której rzeczywistość, momentami nawet nieco baśniowa (ze wszystkimi elementami tego świata: pięknymi i groźnymi), miesza się z elementami snu. Co ważne, w tym skąpana jest opowieść o czułości i bliskości.