Fanatycy dobrobytu. O „Rzeczach” Georges’a Pereca

W 1965 r. ukazuje się debiutancka książka Georges’a Pereca „Rzeczy”. Powieść – odczytana jako krytyka rosnącego konsumpcjonizmu – szybko zdobywa uznanie czytelników. Dziś wznowienie jej polskiego przekładu wciąż dużo mówi o otaczającej nas rzeczywistości.

W odróżnieniu od innych dzieł Georges’a Pereca, „Rzeczy” zostały niemal bezzwłocznie przetłumaczone na język polski. Stało się tak nie dlatego, że w latach 60. w Polsce wyjątkowo dbano o wysmakowany gust krajowego czytelnika; wynikło to raczej z troski o szlif komunistycznej wrażliwości. Trudno nie dostrzec, że książka Pereca pozwalała uwiarygodnić obowiązującą w PRL-u narrację na temat moralnej nędzy kapitalizmu. Debiutancka powieść Francuza świetnie się do tego nadawała: jest napisana przez człowieka Zachodu, czyli bezpośredniego świadka domniemanej degrengolady, a jednocześnie stanowi krytykę obsesji konsumpcji, infantylnego egoizmu oraz bezwstydnego przepychu, dodatkowo wieńczy ją sentencja z Karola Marksa. Ten sposób interpretacji „Rzeczy”, szeroko rozpowszechniony i niepozbawiony zasadności, wymaga uzupełnienia, do którego pretekstem jest niedawne wznowienie książki nakładem wydawnictwa Lokator.

CZYTAJ DALEJ >>>