Wydawnictwo LOKATOR
Kraków 2007

grafiki: PIO
zawiera:
96 reprodukcji grafik
w skali 1:1
oprawa: twarda (pudełko)

nakład: 50 egz. numerowanych
wydanie: pierwsze
ISBN: 978-83-925217-0-9

cena: 100 zł
nakład wyczerpany

PIO, PrinciPIO – miniatury 2002-2007, to pełne humoru i poezji notatki ze spotkań, lektur, obserwacji. Codzienne sytuacje – podglądane z ciekawością, opisane z humorem – dają posmak tego, co surrealiści nazywali cudownością. Inspiracje linorytami Rolanda Topora są oczywiste, ale – jak wszystko w tej pełnej wdzięku książce – wzięte w nawias i cytowane z przymrużeniem oka. Kreska PIO jest równie mistrzowska, jak kreska Topora. Zwięzłe tytuły dodają obrazkom kolejne dna, spełniając rolę mini opowiastek. Wszystkim miłośnikom onirycznych podróży, znawcom zaglądania pod powierzchnię rzeczywistości PrinciPIOpolecam.
Agnieszka Taborska 

Prezentowane cykle grafik wydały mi się wbrew pozorom nieco tajemnicze. Drobne obserwacje, portrety, jakby kartki ze szkicownika – które nie starają się udawać scenek rodzajowych. Pełne ciepłego liryzmu rysunkowo-słowne żarty – które staczają się w karykaturalne przerysowanie. Podglądactwo i voyerystyczne uciechy – ale raczej w humorystycznej tonacji. Niby cytaty z kultury popularnej – ale zarysowane nadzwyczaj niespokojną kreską. Te grafiki są rozproszone jak samo życie i tylko gdzieniegdzie zawiązują malutkie i zwodnicze fabułki. Skojarzenie z surrealizmem nasuwa się błyskawicznie i jeszcze szybciej znika. PIO nie jest poszukiwaczem mętnych objawień, podobnie jak nie jest satyrykiem, portrecistą, ani małym realistą. PIO zajmuje się nakłuwaniem tzw. rzeczywistości w wybranych (przypadkowych?) miejscach. Taka artystyczna akupunktura daje niezwykłe rezultaty. Te grafiki opowiadają o codzienności, która odsłania się w przypadkowych grymasach i gestach, która obnaża się na plaży, która telefonuje do człowieka, aby w chwili nieuwagi przystawić mu pistolet do skroni. Afirmują świat jako całość: kobiety w morzu, żaglówki pod pełnym żaglem, ogon kota i zastawę stołową wbitą w czaszkę. I nie jest to żaden eksperyment. Zamiast ducha laboratorium czuć powiew wolności. Żadnej pryncypialności; w „Principio” jedynym dogmatem jest osobowość artysty.
Jerzy Franczak 2008

_________________________________

obejrzyj galerie princiPIO >>>