ENGRAMY

Marta Eloy Cichocka (1973) – poetka i fotografka, tłumaczka i badaczka literatury, iberystka i frankofilka. Laureatka I nagrody w konkursie poetyckim im. Haliny Poświatowskiej (2004), stypendystka Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w dziedzinie literatury (2007), jest również laureatką I Beca-Residencia Internacional Antonio Machado (2016). Opublikowała trzy zbiory wierszy i fotografii: Wejście ewakuacyjne (2003), Lego dla ego (2005) i Ślady opon na poduszce (2016) oraz dwie książki teoretycznoliterackie o poetyce współczesnej powieści historycznej, każdą w innym języku. Engramy to jej czwarta książka poetycka. Tłumaczona na francuski, rosyjski i hiszpański, tłumaczy z francuskiego i hiszpańskiego. Jest autorką m.in. nowego tłumaczenia „Fedry” Racine’a, nowego przekładu i adaptacji dramatu „Życie to sen” Calderona, a także wyboru i przekładu „Poezji pionowych” Roberto Juarroza i wyboru wierszy Juana Gelmana. Dużo pisze, mało zapisuje.

Opis

Engramy to ślad pamięciowe, zmiany pozostawione w układzie nerwowym przez konkretne przeżycia. Na ich podstawie pamięć odtwarza potem cały magazyn wspomnień i doświadczeń. W Engramach Marta Eloy Cichocka proponuje nam wietrzenie magazynów pamięci: nie tylko tej indywidualnej (nieraz bardzo prywatnej, choć przecież uniwersalnej), lecz również pamięci zbiorowej, palimpsestu wyimków ze świętej księgi Majów obok świeżych okruchów traum całkiem współczesnych. Wietrzenie magazynów zainspirowali m.in. Zbigniew Herbert, Olga Tokarczuk i Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki, PJ Harvey, Jónsi i Patti Smith, Juan Gelman czy Ko Un. To liryka erudycyjna i osobista zarazem, delikatna i drapieżna, serdeczna i skupiona, wciśnięta w strofy jak w szpilki, a czasem jak w glany, kobieca jak / poezja kobiety którą stać na poezję, i której ironiczne credo brzmi: dużo / piszę mało zapisuję. Tak wybrzmiewa poetycki wielogłos samotności: mam cztery języki w jednym milczę / w drugim mówię w trzecim piszę / czwartym liczę tylko na siebie.

 

Informacje dodatkowe

Autor

Marta Eloy Cichocka

ISBN

978-83-63056-42-1

Premiera

Festiwal Miłosza 2017

Cena

21 zł

Recenzja

Poetka przyznaje, że „zerwała z nałogiem opisywania świata”. Jej poezja przestaje być szkicem tego, co widzi, chce dotknąć czegoś głębszego, mniej widocznego. Czegoś, do czego doszła po 365 dniach zarwanych nocy, do czegoś ponad nią („stanęłam na palcach…”), nieracjonalnego („…i bez głowy”), czegoś, co boli, ale i co daje jej spełnienie.

Maria Rozmiarek, zamekczyta.pl

czytaj więcej

Pozornie niegroźna książka Marty Eloy Cichockiej ma, jak sądzę, spory potencjał wywrotowy, wskazuje bowiem granice, o które obija się wyuczone takich, a nie innych reakcji „ja”. Książka pokazuje też, że praca pamięci niekoniecznie musi czemuś służyć, bywa jałowym przebiegiem, przypomina o nieuchronnej nieadekwatność tego, co już było. Autorki bowiem raczej nie napędza nostalgia, gdy pisze o czasie – prędzej napędza ją rozpacz, że wynikiem powtarzania wyuczonych procedur, jest wciąż to samo. Stąd, gdy szuka wyjścia bądź je wskazuje, sugeruje ciszę/pustkę/zamilknięcie, jak w końcówce wiersza Dzień w którym na moje konto wpłynęły trzy tysiące dolarów (s. 14), w którym po ostatnim słowie i dwukropku – brak słów. Stąd też zapewne w traktującym o ucieczce wierszu Trzydzieści i cztery, wierszu kończącym część piątą, ostatnie słowo brzmi: „cisza”.

Co zostaje w mojej pamięci po lekturze tomu Engramy? Kobieta, która myśli. Kobieta, która ma czas. Kobieta, którą stać na więcej. Choć przecież nic nie musi.

Jan Szaket, nowadekada.pl

czytaj więcej

Opinie

Na razie nie ma opinii o produkcie.

Napisz pierwszą opinię o „ENGRAMY”

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *