Georges Perec
Urodziłem się. Eseje
Tłum. Zbiorowe
Wyd. I, LOKATOR
Kraków 2012

Tylko jeden pisarz umiał opisać swoje biurko w sposób encyklopedyczny, osobisty, dowcipny i uwodzący literackim sznytem. To Georges Perec.

„Urodziłem się”, polskie wydanie esejów Georgesa Pereca, otwiera cykl tekstów o znamiennym tytule „Myśleć/Klasyfikować”, w którym autor przyznaje: „Nigdy nie napisałem dwóch jednakowych książek”. Zaznacza przy okazji, że jego utwory można podzielić na cztery główne typy – socjologiczny, autobiograficzny, ludyczny oraz skłaniający się ku snuciu opowieści, „które czyta się jednym tchem”.

Nieprzypadkowo ten francuski ekscentryk zaczyna od klasyfikacyjnego wyznania – jest to bowiem autor owładnięty „szaleństwem katalogowania” (określenie to wprowadził Umberto Eco, który zresztą poświęcił mu sporo miejsca w swoim klasycznym katalogu literackich fanatyków enumeracji). Perec, który postrzega „świat jako puzzle”, w porządkujący sposób podchodzi do wszystkiego.

Najbłahsze nawet przejawy rzeczywistości potrafi poddać obłąkańczemu wręcz systematyzowaniu. Przy czym to, co u innych autorów zalatywałoby hochsztaplerką – weźmy choćby taką „Próbę zinwentaryzowania pokarmów płynnych i stałych, jakie pochłonąłem w ciągu tysiąc dziewięćset siedemdziesiątego czwartego roku” – u francuskiego autora jest sposobem na uchwycenie istoty egzystencji we wszystkich jej wymiarach. Perec życie przerabia na literaturę, literaturę zaś – jak przystało na członka Warsztatu Literatury Potencjalnej (OuLiPo) – traktuje jak poligon doświadczalny. Narzuca sobie choćby wymyślne rygory formalne i, bazując na skomplikowanych zasadach kombinacyjnych oraz potęgowaniu liczby 3, tworzy „81 prostych przepisów dla początkujących” lub układa wakacyjne pozdrowienia na „Dwustu czterdziestu trzech pocztówkach w prawdziwych kolorach” (to tylko wprawka dla kogoś, kto potrafi całą powieść – „La Disparition” – napisać bez użycia litery „e”!). Perec z ochotą tworzy również literackie falsyfikaty, na przykład „Doświadczalne wykazanie korelacji tomatopicznej u Cantatricae”. Jest to pełen wykresów, wyliczeń i uczonych analiz referat o tym, dlaczego osoba trafiona pomidorem zaczyna krzyczeć. Tekstowi towarzyszy oczywiście pokaźna bibliografia, w której figurują tacy naukowcy jak Alka-Seltzer, Balalaika, Strogonoff, Sturm & Drang oraz zespół badawczy – Einstein, Zweistein, Dreistein i Vierstein. Zabawa? Tak, ale jak diablo inteligentna!

Mamy zatem w „Urodziłem się” obowiązkową manię systematyzowania, mamy autobiografizm, mamy wreszcie literackie zabawy z formą i treścią. A co z czwartym składnikiem? Gdzież są owe „awanturnicze przygody”, które, jak twierdzi Perec, charakteryzują jego książki? Zapewniam, że w wypadku tego autora nawet „Uwagi dotyczące przedmiotów znajdujących się na moim biurku” czyta się jak mrożącą krew w żyłach relację z safari.

Georges Perec, Urodziłem się. Eseje
Tłumaczenie zbiorowe: Jan Gondowicz, Ewelina Kuniec, Monika Ławniczak, Michał Paweł Markowski, Anna Olczyk, Jacek Olczyk, Tadeusz Pióro, Agata Rębkowska, Ewa Wieleżyńska, Adam Zdrodowski
Redakcja: Jacek Olczyk
Wyd. Lokator, 2012