Marcel Bénabou
„Dlaczego nie napisałem
żadnej z moich książek”
tłumaczenie: Krzysztof Zabłocki
Premiera: XI. 2017
Wydawnictwo LOKATOR
Tom XI serii Potencjalnej
stron 180, oprawa miękka
cena: 33 zł
Pourquoi je n’ai écrit aucun de mes livres to opublikowana w 1986 roku pierwsza „literacka” książka Marcela Bénabou – o niemożności napisania pierwszej książki… Tytułem nawiązująca do Comment j’ai écrit certains de mes livres (Jak napisałem niektóre z moich książek), słynnego utworu Raymonda Roussela, idola surrealistów i twórców nouveau roman, jest przewrotną analizą pisarskiej blokady, a zarazem historią przygody miłosnej z kulturą i literaturą Francji, pełną literackich i osobistych odniesień, oraz z książką „jako taką”, swoistym magicznym bytem. A także odbiciem jego osobniczych skłonności do porządkowania i klasyfikowania. Więc nawet jeśli Bénabou nie napisał „żadnej ze swoich książek”, to napisał przynajmniej tę oto, która blokadę jednak przełamała…
„Dlaczego nie napisałem żadnej z moich książek” przełożono na język niemiecki, włoski, hiszpański i angielski, a ostatnio na szwedzki i portugalski.
Marcel Bénabou (ur.1939 w Maroku), wywodzący się ze starego rodu żydowskiego o tradycjach rabinackich, przeniósł się w 1956 roku do Paryża, gdzie ukończył École normale supérieure i przez wiele lat był profesorem historii starożytnej na uniwersytecie Paris VII – Denis Diderot. Jednocześnie związał się z głośną eksperymentalną grupą literacką OULIPO („pracownią literatury potencjalnej”), pełniąc od lat funkcje sekretarza tymczasowo definitywnego i sekretarza definitywnie tymczasowego. Współredagował dwie antologie literatury „oulipijskiej”, a w 1986 roku opublikował Pourquoi je n’ai écrit aucun de mes livres – książkę o niemożności napisania swojej pierwszej książki. Po przełamaniu pisarskiej blokady powstały Jette ce livre avant qu’il soit trop tard (1992, Rzuć tę książkę, nim będzie za późno) i autobiograficzna Jacob, Ménahem et Mimoun. Une épopée familiale (1995). Bénabou był bliskim przyjacielem zmarłego przedwcześnie Georges’a Pereca (1936-1982), z którym współpracował w ramach OULIPO.
Marzyłem o książce, w której wszystko można by odbierać w sensie najprostszym, najbardziej oczywistym. Była to nostalgia za literaturą w postaci dziewiczej, wciąż naznaczonej niewinnością, naiwną prostotą. Literaturą potrafiącą mi przywrócić, i to w całości, owo poczucie harmonijnej jedności ze światem, które przenikało mnie w pewnych momentach dzieciństwa (te niezmiennie słoneczne sobotnie poranki, gdy tą samą zawsze drogą szliśmy do synagogi, czy wieczory podczas ważnych świąt, kiedy stojąc po prawicy ojca śpiewałem wraz z nim modlitwy). Nostalgia za książką, której struktura – dzięki swej prostocie – nie miałaby skłonności do ciągu szkatułek; której by zakazano jakiejkolwiek gry luster i na darmo by szukała najmniejszej choćby powierzchni, w której cokolwiek mogłoby się odbić; jednym słowem książką, która nie szukałaby łatwych efektów autotematycznych, intertekstualnych czy spekulatywnych gierek.
(fragment)