Archiwa tagu: Radio Kraków

Jeśli o tobie zapomnę, stanę się kimś innym – książka miesiąca!

Jak zawsze w ostatni czwartek miesiąca w radiowym studiu Koła Kultury zbiera się jury złożone z krakowskich dziennikarzy, krytyków i blogerów literackich i dyskutowało nad wybranymi tytułami poszukując książki, która zasługuje na miano tytułu miesiąca.

Tym razem jury w składzie: Anna Marchewka, Paulina Małochleb, Jarosław Czechowicz i Marcin Wilk wybrało książkę

Idy Linde „Jeśli o tobie zapomnę, stanę się kimś innym” (Lokator), przekład Justyna Czechowska.

Przepiękna, mała, ważna, oszczędna, wspaniała pod każdym względem książka o miłości i konieczności pogodzenia sie i przechodzenia przez proces żałoby. Żegnanie sie z tymi, których kochaliśmy najbardziej, po to żeby nabrać siły i płynąć w swoje dorosłe życie. Anna Marchewka.

Bardzo skromna, ale zarazem bardzo mocna, ksiązka bardzo drobiazgowa, ale równocześnie mówiąca o czymś ważnym i trudnym w sposób i przejmujący i konkretny. Marcin Wilk.

Ta opowieśc o relacji między wnuczką i dziadkiem porusza wiele skomplikowanych problemów. Pieknie opowiedziana historia o doświadczeniu życia. Dawno nie czytałam tekstu, który w tak niezwykły sposób opisywałby podstawowe doświadczenia. Paulina Małochleb.

Piękna rzecz o mało pięknym świecie. O znikaniu i o odejściu, którego przecież być nie może, a jednak się staje. To taka lektura dla wszystkich, którzy potrafią docenić subtelną formę i bolesny przekaz.Jarosław Czechowicz, Krytycznym okiem.pl.

Nocne Delikatesy w Radiu Kraków

W sobotnio-niedzielne noce słuchamy obszernych fragmentów książek polskich autorów. To tytuły najczęściej nowe, ale będą tez takie, do których chętnie wracamy. Książki wyróżniane, nagradzane, takie, po które w bibliotekach trzeba zapisywać się na listę oczekujących.
Zawsze jest to dobra polska proza, bywa, że kontrowersyjna, pisana mocnym językiem, poruszająca trudne tematy. Fragmentów książek słuchamy w interpretacjach znakomitych krakowskich aktorów. 

Noc z 7 na 8 czerwca:
Grzegorz Franczak
„Kobierki”

Wydawnictwo Lokator 2014
CZYTA: Paweł Sanakiewicz 

Książkę nominowaliśmy w Kole Kultury do tytułu książki miesiąca. Tak wypowiadali się o niej jurorzy:

Ta książka nie jest utkana z marzeń. Raczej składają się na nią rozczarowania. Bardzo gorzkie. Czasem nawet gorzkie żołądkowe.

Bobi ma czterdzieści lat i właśnie zapija utraconą miłość. Zapija po raz pierwszy od lat dziesięciu, a może po raz pierwszy od dziesięciu godzin? Właściwie nie wiadomo i przez to nie-wiadomo oraz pomieszanie z poplątaniem musi zacząć reagować.
Trafia na odwyk do Kobierzyna. Terapia będzie trwać codziennie, przez kilka tygodni. Od rana do popołudnia. „Etatowa praca nad sobą” – nazwie ją narrator. I przyłoży się do niej iście literacko.
Wcale nie tak łatwo sięga się po tę książkę, gdy mamy świadomość, jakiego tematu ona dotyka. A dotyka. I to nie tylko przenośnie. To proza niestety przejmująca i to wcale nie w idyllicznym – gdyby zostać przy słowie wyrwanym z podtytułu – sensie. Pisanie Franczaka pobudza nie tylko do myślenia nad literackimi kontekstami, ale i nad tym, co się dzieje z ludźmi obok nas. I co się może stać z nami samymi. To ostatnie jest najgorsze.
Chciałbym więc napisać, że jest to książka, którą się porcjuje, smakuje małymi łykami. Ale skłamałbym. Bo „Kobierek” nie da się tak trawić. Najlepiej nie konsumować ich wcale. Najlepiej je przyjąć w całości, jednym haustem. I być potem przygotowanym na naprawdę sporego kaca. (Marcin Wilk. wyliczanka. eu)

NOCNE DELIKATESY >>>

Katarzyna Kubisiowska – Radio Kraków

„Fabryka“ to picture book czyli historia opowiedziana wyłącznie za pomocą rysunków. Przywykliśmy do tego, że tego rodzaju książki są adresowane do dzieci, ale akurat odbiorcą tego tytułu powinien być człowiek na tyle dorosły, aby miał przynajmniej ogólne pojęcie o historii świata. Rzecz bowiem dotyczy Holocaustu. Pierwsze skojarzenie po oglądnięciu „Fabryki“ nasuwa się z holocaustem Żydów w trakcie II wojny światowej. Ale mechanizm eksterminacji zawsze jest ten sam, więc „Fabryka” może dotyczyć każdej inne zagłady – Indian, Ormian, Chorwatów, czy Tutsi.
[…]
Słowo „zachwyt” używam o tyle z rezerwą, bo zawsze budzi ono protest gdy mówi się o ludobójstwie.
 Ale zachwyt w przypadku świata wykreowanego przez Presla wiążę się z głębokim przejęciem – zwyczajnie się wierzy w opowiedzianą przez niego historię.

Katarzyna Kubisiowska – TOMY I TOMIKI – Radio Kraków