Archiwa tagu: Kopkiewicz

Aldona Kopkiewicz w SZCZEBRZESZYNIE – STOLICY JĘZYKA POLSKIEGO!

szczebrzeszyn

 


SZCZEBRZESZYN STOLICĄ JĘZYKA POLSKIEGO
Wiesław Myśliwski, Olga Tokarczuk, Szczepan Twardoch, Mariusz Szczygieł oraz Aldona Kopkiewicz – to goście festiwalu literackiego Stolica Języka Polskiego, który od 31 lipca do 7 sierpnia odbywać się będzie w Szczebrzeszynie. W programie ponad 30 wydarzeń z udziałem niemal 50 twórców.

Już po raz drugi w podlubelskim Szczebrzeszynie odbędzie się festiwal Stolica Języka Polskiego. Tym razem hasło festiwalowe brzmi „Między przeszłością a przyszłością″, a jego duchowym patronem jest Bolesław Leśmian, który prowadził kancelarię prawniczą w pobliskim Szczebrzeszynowi Zamościu. Kuzynem Leśmiana był Jan Brzechwa, który go odwiedzał i tak najprawdopodobniej spotkał się z nazwą Szczebrzeszyna, którą uwiecznił w wierszyku o chrząszczu, który tam brzmi w trzcinie.
(więcej…)

Silesius 2016 – laureaci

silesius-logo-poziomJulian Kornhauser został laureatem Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius, nagrodę za książkę roku otrzymała Barbara Klicka za „Nice”, a za debiut nagrodzono Aldonę Kopkiewicz, autorkę „Sierpnia”.

Nazwiska laureatów Silesiusa 2016 ogłoszono w sobotę 14 maja podczas uroczystej gali w Imparcie we Wrocławiu.

– Rok 2015 to był rok znakomity dal polskiej poezji – mówił prof. Andrzej Zawada, przewodniczący jury Silesiusa przed ogłoszeniem nazwisk laureatów. – Jury przeczytało 163 książki poetyckie, obradowało, a potem przez miesiąc czytało 10 wybranych, potem znowu obradowało i postanowiło nagrodzić za debiut Aldonę Kopkiewicz.

silesius-002

120_120_productGfx_972ac9e8aa73798251cdefc418871395O jej tomie zatytułowanym „Sierpień” (Wydawnictwo Lokator 2015) prof. Tadeusz Sławek mówił: – Aldona Kopkiewicz podarowała nam poetycką medytację na temat przemijania, bez wstępu, bez ostrzeżeń o czym to będzie. „Sierpień” to czas, gdy silnie operuje słońce, ale jednocześnie zbliża się koniec. To poezja elegijna, opowiadająca o śmierci ojca. To próba poszukiwania i odzyskania języka, by mówić nim o rzeczach naprawdę ważnych.

(więcej…)

Międzynarodowy Festiwal Poezji Silesius 2016

silesius-logo-poziomW tym roku w kategorii debiut roku do Nagrody Silesiusa za tomik poezji zostali nominowani:
Mateusz Andała „Światło w lodówce” Aldona Kopkiewicz za „Sierpień” Piotr Przybyła „ Apokalipsa. After party”.
Aldona Kopkiewicz podarowała nam poetycką medytację na temat przemijania, bez wstępu, bez ostrzeżeń o czym to będzie – mówił prof. Tadeusz Sławek podczas ogłaszania nominacji do nagrody Silesius. – „Sierpień” to czas, gdy silnie operuje słońce, ale jednocześnie zbliża się koniec. To poezja elegijna, opowiadająca o śmierci ojca. To próba poszukiwania i odzyskania języka, by mówić nim o rzeczach naprawdę ważnych.

120_120_productGfx_972ac9e8aa73798251cdefc418871395Anna Kałuża napisała o poezji Aldony Kopkiewicz: [Jej] „Sierpień to – nieproporcjonalnie szczupły do złożoności pojawiających się tam znaczeń – zapis asysty przy umieraniu ojca. Kopkiewicz ani zbytnio nie metaforyzuje języka swojej historii, ani nie ucieka się do naturalizmów; wydaje się całkowicie odporna na przyciąganie konwencji melancholijno-żałobnej. Pozwala raczej w pełni wybrzmieć dyskretnie zarysowanym obrazom, prostym konstrukcjom, elementarnym frazom. Autorka zawiązuje z nami pakt autobiograficzny, ale idzie też zupełnie sama meandrami halucynacji, mirażu i baśni. Warto podkreślić, że swoją prostą, a zarazem sugestywną frazą Kopkiewicz ustala w jakimś sensie (ponownie) brzegowe warunki języka. Jej Sierpień to reset skonwencjonalizowanego pisania o śmierci w polskiej poezji, wyrwanie się z kręgu paru podstawowych obrazów „ja” opłakującego stratę, ale też, co istotne, pokaz ambiwalentnego układu sił psychicznych w rodzinie. Bardzo inteligentnie wszystko to zrobione”.

„SIERPIEŃ” do na bycia na www.tylkodobreksiazki.pl >>>

(więcej…)

ROK 2015 W POLSKIEJ POEZJI – SIERPIEŃ – Aldona Kopkiewicz


1. Przyjrzyjmy się najpierw debiutom. Trzy wyróżniłabym szczególnie: Sierpień Aldony Kopkiewicz (Lokator Media), Apokalipsę. Afer party(Dom Literatury w Łodzi) Piotra Przybyły oraz BMichała Pranke (Dom Literatury w Łodzi). To one moim zdaniem mają najwięcej do zaoferowania czytelnikom i poezji – choć warto też odnotować (choćby ze względu na ilość pojawiających się komentarzy) zdecydowanie słabsze debiuty: Oliwii Betcher Poza (Zaułek Wydawniczy Pomyłka), Jolanty Nawrot Płonące główki, stygnące stópki(WBPiCAK w Poznaniu) czy Lekki chłód Hanny Janczak (Wydawnictwo Igloo).

Sierpień Aldony Kopkiewicz to – nieproporcjonalnie szczupły do złożoności pojawiających się tam znaczeń – zapis asysty przy umieraniu ojca. Kopkiewicz ani zbytnio nie metaforyzuje języka swojej historii, ani nie ucieka się do naturalizmów; wydaje się całkowicie odporna na przyciąganie konwencji melancholijno-żałobnej. Pozwala raczej w pełni wybrzmieć dyskretnie zarysowanym obrazom, prostym konstrukcjom, elementarnym frazom. Autorka zawiązuje z nami pakt autobiograficzny, ale idzie też zupełnie sama meandrami halucynacji, mirażu i baśni. Warto podkreślić, że swoją prostą, a zarazem sugestywną frazą Kopkiewicz ustala w jakimś sensie (ponownie) brzegowe warunki języka. Jej Sierpień to reset skonwencjonalizowanego pisania o śmierci w polskiej poezji, wyrwanie się z kręgu paru podstawowych obrazów „ja” opłakującego stratę, ale też, co istotne, pokaz ambiwalentnego układu sił psychicznych w rodzinie. Bardzo inteligentnie wszystko to zrobione.

Czytaj całość >>> 

Aldona Kopkiewicz „sierpień” – SILESIUS 2016


Aldona Kopkiewicz „sierpień”
Wrocławska Nagroda Poetycka “Silesius” 2016
w kategorii DEBIUT!

LOKATOR, Kraków 2015
ISBN: 978-83-63056-25-4
stron: 40, oprawa miękka
format: 12×17 cm
cena: 21

Sprzedaż na:tylkodobreksiazki.pl

silesius-logo-poziomSierpień Aldony Kopkiewicz to – nieproporcjonalnie szczupły do złożoności pojawiających się tam znaczeń – zapis asysty przy umieraniu ojca. Kopkiewicz ani zbytnio nie metaforyzuje języka swojej historii, ani nie ucieka się do naturalizmów; wydaje się całkowicie odporna na przyciąganie konwencji melancholijno-żałobnej. Pozwala raczej w pełni wybrzmieć dyskretnie zarysowanym obrazom, prostym konstrukcjom, elementarnym frazom. Autorka zawiązuje z nami pakt autobiograficzny, ale idzie też zupełnie sama meandrami halucynacji, mirażu i baśni. Warto podkreślić, że swoją prostą, a zarazem sugestywną frazą Kopkiewicz ustala w jakimś sensie (ponownie) brzegowe warunki języka. Jej Sierpień to reset skonwencjonalizowanego pisania o śmierci w polskiej poezji, wyrwanie się z kręgu paru podstawowych obrazów „ja” opłakującego stratę, ale też, co istotne, pokaz ambiwalentnego układu sił psychicznych w rodzinie. Bardzo inteligentnie wszystko to zrobione.
Anna Kałuża – Instytut Książki 

Aldona Kopkiewicz – Krytyka Polityczna – I remember

„Pamiętam, jak pewnego razu zakopałem kilka rzeczy w ziemi, myśląc, że kiedyś ktoś je odnajdzie i będzie to dla niego wielkie odkrycie, ale kilka dni później sam je odkopałem”.

„Pamiętam pierwszy raz, kiedy usłyszałem szmer wody w brzuchu (gdy biegłem) i pomyślałem, że być może to guz”.

„Pamiętam tęcze, które nie dorastały do moich oczekiwań”.

„Pamiętam te chwile, kiedy się nie wie, czy tak naprawdę jest się szczęśliwym czy smutnym (wilgotne oczy i radosne serce)”.

„Pamiętam, jak nie mogłem zrozumieć, dlaczego Kopciuszek po prostu nie spakował się i nie odszedł, skoro sprawy rzeczywiście miały się  a ż  t a k  źle”.

Wybrałam parę zdań z książki I Remember Joego Brainarda, by pokazać, o co w niej chodzi. Te właśnie, bo akurat wpadły mi w oko. Z takich zdań składa się cała ta książka, całkiem zresztą pokaźna. Jest jednym z niewielu dzieł literackich tego mniej znanego artysty z kręgu nowojorskiej awangardy lat 60. i 70. (wśród jego przyjaciół znajdowali się zwłaszcza ci wszyscy słynni poeci, z Frankiem O’Harą na czele). Pisząc I Remember, Brainard oparł się na zaskakująco prostym pomyśle: wymieniał po prostu poszczególne wspomnienia. Zrobił to w sposób całkowicie ujmujący, tak że swobodny stylu i rytm tego tekstu wciąż pozostaje zagadką. Książka stała się od razu przedmiotem admiracji różnych znanych autorów i dość szybko przeszła do legendy; wielu podejmowało się pisania analogicznych dzieł, jednak tekst Brainarda nic nie stracił na swej oryginalności.

I Remember to ćwiczenie pamięci, które bynajmniej nie zamienia się w suchą mnemotechnikę minionych zdarzeń, ale z każdym kolejnym zdaniem wciąga nas w dzieciństwo i młodość autora, i, co najdziwniejsze, w nasze własne też. Najdziwniejsze dlatego, że każde zdanie odsłania fragment najbardziej osobistej przeszłości pisarza – Brainard nie stara się być uniwersalny, nie interesuje go wiedza ani historia, ani nawet relacja między pamięcią jednostkową i wspólną. Pisze po prostu, co o sobie pamięta, a że najdłużej żyją w nas najintymniejsze ekstrawagancje naszych doznań – bziki, fanaberie i małe wariactwa – właśnie z nich tworzy ów rejestr poruszeń. Miłe, kłopotliwe, radosne, wstydliwe, śmieszne, bolesne, pogodne, ważkie czy lekkie – wszystkie razem, bez dzielenia na te dobre i złe.

Podczas czytania odczuwa się przede wszystkim ulgę, prawdopodobnie wywołaną odkryciem, że nie jesteśmy sami z osobliwością naszych doświadczeń i uczuć i że niezależnie od ich naiwności czy fantastyczności mają one swoją prostoduszną rację bytu, skoro pojedyncze wspomnienie: „Pamiętam, jak szukałem czterolistnej koniczyny, ale niezbyt długo”, znalazło w końcu właściwe miejsce w literaturze.

Cały urok tej książki polega na tym, że tworzy przestrzeń swobodnego przywoływania wspomnień, nie zamieniając ich w jedną historię.

Aldona Kopkiewicz > KRYTYKA POLITYCZNA >>>