Archiwa tagu: Kobierki

Twórczość – Paweł Jasnowski – „Kobierki”

Deliryczny centon

​Grzegorz Franczak, dotąd poeta, filolog, tłumacz (m.in. Katullusa, Petrarki, Ungarettiego, Leopardiego) właśnie zadebiutował prozą. Jego „etyliczna epopeja”, jak głosi podtytuł, rozpoczyna się klasycznie: snem i spustoszeniem: butelki, stłuczone szkło, w piekarniku spleśniała pizza; lustro zasłonięte kolażem z gazet; i dobywający się z trzewi bohatera krzyk.
Czterdziestoletni Bobi (bobohater), niczym Juruś w Pod mocnym aniołem Jerzego Pilcha rozpoczyna terapię. Na OD WOTUW. Oddziale Dziennym Wojewódzkiego Ośrodka Terapii Uzależnienia i Współuzależnienia. W Krakowie, w Kobierzynie. Jest alkoholikiem. Jako dziecko, patrząc na pijącego ojca, którego doglądał (opróżniając i myjąc wiaderko, nad którym ten wisiał), obserwując go śpiącego, albo zdychającego, przysięgał sobie: „żarliwie i nadaremno, że nigdy-przenigdy” nie będzie tak leżał, tak rzygał i tak zdychał.
Nic z tego. Bobi Pije. Od załamania: niezmordowanie i nieprzytomnie. Płacąc za to ciągle tę samą cenę: „Przerażnie przygważdżającego do podłogi. Krzyczenie, skowyczenie w biały mrok i w czarny dzień. Cołganie się do najbliższej Przenaświętszej Przeczystej. Gadanie do ścian, skuczenie do Kurwy Maci.”, „I bezsenność, bo choćbym nie wiem ile jeszcze wypił, upić się już bardziej nie mogę.”
Bohater nosi w sobie dziecięcą traumę. Ciemne wspomnienie. „Jądro ciemności”, które odsłania w czasie terapii. Jest w nim katowanym dzieckiem, uległym i bezbronnym. Nie może uciec, bo nie ma dokąd uciekać. Nienawidzi się. Zatyka sobie z całych sił, oburącz, tętnice szyjne, „po zawrót głowy, po zemdlenie”. Ale dorasta i żyje. Przechodzi przez szkołę (ze świadectwem z paskiem). Czasem, co prawda, się napije, czasem zapije, ale nad piciem ma (jeszcze) kontrolę. Studiuje. Szybko robi doktorat i naukową karierę. Zostawia za sobą Wieczystą. Kraków zamienia na Wenecję. Pracuje w Trieście, gdzie poznaje Fi. Szybko się oświadcza, planuje wspólne życie, ale Fi, jak powiada, umieszcza go w „poczekalni”, na dziesięć lat, na niedoczekanie.
W tym czasie Bobi pnie się, publikuje. Dostaje etat w Mediolanie. Pierw dojeżdża, w końcu się przenosi; i zakochuje – w Ri. Życie zaczyna się na nowo. Życie w euforii, w spełnieniu. Ale na krótko, bo we wrześniu Ri wyjedzie na stypendium, a Bobi zostanie sam, ze swoimi emocjami (swoją winą wobec Fi), z samym sobą, od którego będzie próbował uciec, którego będzie próbował w sobie zapić.
Tak zacznie się piekło, które odbierze mu Ri i kontrolę nad życiem, tak zaczyna się opowieść, którą podejmie na Oddziale Dziennym w Kobierzynie. (…)

Miesięcznik Twórczość 5/2015

Grzegorz Franczak, „Kobierki, czyli epopeja etyliczna w dwudziestu i jednym kawałku” Wydawnictwo Lokator, Kraków 2014

„KOBIERKI” NOMINOWANE!

Znamy 20 nominowanych do tegorocznej Nagrody Literackiej GDYNIA. Dzisiaj o godzinie 14.00 podczas Warszawskich Targów Książki członkowie Kapituły przedstawili nominacje do NLG.

Wśród nominowanych autorów znaleźli się twórcy znani od lat polskim czytelnikom, jak choćby Andrzej Mencwel doceniony za esej „Stanisław Brzozowski. Postawa krytyczna. Wiek XX”, Dariusz Sośnicki wyróżniony w kategorii Poezja za tomik „Spóźniony owoc radiofonizacji” czy Piotr Kamiński, autor przekładu „Opowieści zimowej” Williama Shakespeare’aSą również twórcy, którzy po raz kolejny zawitają do Gdyni, jak Filip Zawada – tym razem nominowany za książkę prozatorską „Pod słońce było”.

Tegorocznych laureatów Nagrody poznamy 4 września. Spotkania z czytelnikami odbywać się będą przez kilka dni po ogłoszeniu wyników. Uroczysta Gala Finałowa po raz pierwszy rozegra się w nowej gdyńskiej przestrzeni – Sali Balowej hotelu Courtyard by Marriott. Od tego roku też Nagrodzie Literackiej GDYNIA towarzyszy festiwal Miasto Słowa, podczas którego czytelnicy wcielają się w rolę kreatorów sztuki. Wydarzenie zbudowane jest z czterech Weekendów Literackich odbywających się w okresie od kwietnia do września 2015 roku.

PROZA:

  1. Waldemar Bawołek, „To co obok”, Wydawnictwo FORMA. Fundacja Literatury im. Henryka Berezy, Szczecin, Bezrzecze
  2. Michał Cichy, „Zawsze jest dzisiaj”, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec
  3. Grzegorz Franczak, „Kobierki”, Wydawnictwo LOKATOR media, Kraków >>>
  4. Wioletta Grzegorzewska, „Guguły”, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec
  5. Filip Zawada, „Pod słońce było”, Wydawnictwo Biuro Literackie, Wrocław

 CZYTAJ WIECEJ >>>

Głód alkoholu i miłości – Małgorzata Walendowska – Xiegarnia.pl

Alkoholizm często wydaje nam się problemem ludzi z marginesu, którzy nie mają lepszej recepty na życie, niż spędzanie czasu pod osiedlowym sklepem. Problem pojawia się, kiedy do alkoholizmu przyznaje się człowiek światły, wykształcony. Jak to? Czy ktoś taki może mieć problem z alkoholem? – pytamy. Dlaczego ktoś, kto teoretycznie ma wszystko, popada w potworny nałóg? Z nudy, braku perspektyw czy nadmiaru dobrego? A może z większej niż inni wrażliwości na zło i brzydotę tego świata?

Z problemem alkoholizmu zmaga się główny bohater książki Grzegorza Franczaka „Kobierki”, Robert-Bobo. Czterdziestoletni doktor polonistyki wykładający na uniwersytecie we Włoszech pije odkąd skończył kilkanaście lat. Wzorem do naśladowania był dla niego ojciec, który często wracał do domu „po kilku głębszych”, wymierzając przy okazji synom – z sobie tylko znanych powodów – sprawiedliwość. Bobo najpierw pije, żeby zaimponować kolegom, zbuntować się przeciwko zastanemu porządkowi, potem pije, bo nie radzi sobie z życiem, z kobietami, ze złem świata, które go przerasta.

(więcej…)

Nocne Delikatesy w Radiu Kraków

W sobotnio-niedzielne noce słuchamy obszernych fragmentów książek polskich autorów. To tytuły najczęściej nowe, ale będą tez takie, do których chętnie wracamy. Książki wyróżniane, nagradzane, takie, po które w bibliotekach trzeba zapisywać się na listę oczekujących.
Zawsze jest to dobra polska proza, bywa, że kontrowersyjna, pisana mocnym językiem, poruszająca trudne tematy. Fragmentów książek słuchamy w interpretacjach znakomitych krakowskich aktorów. 

Noc z 7 na 8 czerwca:
Grzegorz Franczak
„Kobierki”

Wydawnictwo Lokator 2014
CZYTA: Paweł Sanakiewicz 

Książkę nominowaliśmy w Kole Kultury do tytułu książki miesiąca. Tak wypowiadali się o niej jurorzy:

Ta książka nie jest utkana z marzeń. Raczej składają się na nią rozczarowania. Bardzo gorzkie. Czasem nawet gorzkie żołądkowe.

Bobi ma czterdzieści lat i właśnie zapija utraconą miłość. Zapija po raz pierwszy od lat dziesięciu, a może po raz pierwszy od dziesięciu godzin? Właściwie nie wiadomo i przez to nie-wiadomo oraz pomieszanie z poplątaniem musi zacząć reagować.
Trafia na odwyk do Kobierzyna. Terapia będzie trwać codziennie, przez kilka tygodni. Od rana do popołudnia. „Etatowa praca nad sobą” – nazwie ją narrator. I przyłoży się do niej iście literacko.
Wcale nie tak łatwo sięga się po tę książkę, gdy mamy świadomość, jakiego tematu ona dotyka. A dotyka. I to nie tylko przenośnie. To proza niestety przejmująca i to wcale nie w idyllicznym – gdyby zostać przy słowie wyrwanym z podtytułu – sensie. Pisanie Franczaka pobudza nie tylko do myślenia nad literackimi kontekstami, ale i nad tym, co się dzieje z ludźmi obok nas. I co się może stać z nami samymi. To ostatnie jest najgorsze.
Chciałbym więc napisać, że jest to książka, którą się porcjuje, smakuje małymi łykami. Ale skłamałbym. Bo „Kobierek” nie da się tak trawić. Najlepiej nie konsumować ich wcale. Najlepiej je przyjąć w całości, jednym haustem. I być potem przygotowanym na naprawdę sporego kaca. (Marcin Wilk. wyliczanka. eu)

NOCNE DELIKATESY >>>

Kobierki – Krytycznym okiem – Jarosław Czechowicz – Etylicznie, lingwistycznie, karkołomnie…

Mieliśmy „Tworki” Marka Bieńczyka i pracownika szpitala psychiatrycznego, którego szpitalna przestrzeń chroni przed wojną. Mamy dzisiaj „Kobierki” Grzegorza Franczaka – rzecz rozgrywającą się w dużej mierze pod Krakowem, w podobnym szpitalu. Tym razem nie pracownik, a pacjent jest w centrum zainteresowania. Przed czym kryje się bohater Franczaka? Przed niezdefiniowanym złem tego świata, które wpędziło go w nałóg. Przed okrucieństwem losu i własnej jaźni, jakie odrywają tak boleśnie od życia. „Kobierki” to lingwistyczny traktat o upadku, próbie ratowania siebie, ale przede wszystkim o pastwieniu się nad samym sobą, nad uległym nałogowi i ułomnym ciałem, nad głodem picia i głodem życia w piciu warunkowanym na czas określony.
Mam problem z tą książką. Duży problem. Jako literaturoznawca autor w języku daje z siebie wszystko. Przekracza nawet granice, które przekroczyć można tylko w stanie delirium, niekoniecznie alkoholowego. Językowo to książka rozbuchana, sarmacko rubaszna, drapieżna, prowokacyjna, irytująca i wychodząca językowi naprzeciw w takim znaczeniu, iż to w dyskursie akademickim, którego rozpaczliwe resztki chce zachować pijany bohater błądzący po rzeczywistości słów prostych i dosadnych, rozgrywa się dramat tej etylicznej epopei.

DALEJ >>> 

Delirium – Marcin Wilk – Wyliczanka.eu

Ta książka nie jest utkana z marzeń. Raczej składają się na nią rozczarowania. Bardzo gorzkie. Czasem nawet gorzkie żołądkowe.

Bobi ma czterdzieści lat i właśnie zapija utraconą miłość. Zapija po raz pierwszy od lat dziesięciu, a może po raz pierwszy od dziesięciu godzin? Właściwie nie wiadomo i przez to nie-wiadomo oraz pomieszanie z poplątaniem musi zacząć reagować.

Trafia na odwyk do Kobierzyna. Terapia będzie trwać codziennie, przez kilka tygodni. Od rana do popołudnia. „Etatowa praca nad sobą” – nazwie ją narrator. I przyłoży się do niej iście literacko.

„Kobierki” to bowiem literacki kamuflaż samotności i niezgody. Nie tylko na to, w jakim punkcie życia bohater się znalazł, ale i chyba na siebie w ogóle. Jego opowieść, mocno traumatyczna przecież, obudowana jest na miliony sposobów. Przede wszystkim narracją zanurzoną w historii doświadczeń innych. Literackich (mamy tu wręcz bezwstydne cytaty literatury przedmiotu, na końcu nawet ze spisem niecnie wykorzystanych dzieł; jest tu i Bieńczyk, i Pilch oczywiście, i Barthes nawet z „Fragmentami dyskursu miłosnego”). Ale nie tylko. Bo na terapii z Bobim są jeszcze inni. A inni to także historie innych. Opisane w „Kobierkach”, a jakże.
(więcej…)

KOBIERKI – Grzegorz Franczak

OriginalPhoto-596741086.771706

Kobierki to polifoniczna powieść inicjacyjno-przygodowa, najbezwstydniej pijana i najbeznadziejniej trzeźwiejąca historia od czasówPod Mocnym Aniołem Pilcha.

Czterdziestoletni Bobi, bobohater świeżo po dramatycznych przejściach i zejściach, trafia na odwyk w szpitalu psychiatrycznym w Kobierzynie, gdzie w towarzystwie dwunastu sobie podobnych wyrusza w podróż w poszukiwaniu życia po piciu. Bobuś, niesforny uczeń, ze wszystkich sił opiera się reedukacji, salwuje się ucieczką w ironię i groteskę, improwizuje, przymierza maski, pokazuje język, przeprowadzając na nim karkołomne eksperymenty. Jego lustrzane alter-ego, narrator Siedmiu Pieczątek – siedmiu zadań terapeutycznych, w prosty sposób i zupełnie serio opowiada grozę życia spustoszonego przez alkohol.

Ale najgłówniejszym bohaterem Kobierków, przemawiającym ustami wszystkich postaci, nicującym i stwarzającym ich język, jest głód. Głód uczuć i utraconej bliskości. Głód życia albo śmierci. Głód słów i sensów. Głód alkoholu.
 DYSTRYBUCJA NA TERENIE POLSKI:
motyleksiazkowe.pl – azymut.pl – ateneum.net.pl

KOBIERKI – spotkanie promocyjne 27.03.2014

Grzegorz Franczak oraz Marcin Wilk w trakcie promocji „KOBIERKOW” w Księgarni LOKATOR. 27.03.2014

PREMIERA/SPOTKANIE

PREMIERA:  27.03.2014 g. 18:30
Księgarnia LOKATOR, Kraków
spotkanie poprowadzi: Marcin Wilk 

Kobierki to polifoniczna powieść inicjacyjno-przygodowa, najbezwstydniej pijana i najbeznadziejniej trzeźwiejąca historia od czasów Pod Mocnym Aniołem Pilcha.

Czterdziestoletni Bobi, bobohater świeżo po dramatycznych przejściach i zejściach, trafia na odwyk w szpitalu psychiatrycznym w Kobierzynie, gdzie w towarzystwie dwunastu sobie podobnych wyrusza w podróż w poszukiwaniu życia po piciu. Bobuś, niesforny uczeń, ze wszystkich sił opiera się reedukacji, salwuje się ucieczką w ironię i groteskę, improwizuje, przymierza maski, pokazuje język, przeprowadzając na nim karkołomne eksperymenty. Jego lustrzane alter-ego, narrator Siedmiu Pieczątek – siedmiu zadań terapeutycznych, w prosty sposób i zupełnie serio opowiada grozę życia spustoszonego przez alkohol.

Ale najgłówniejszym bohaterem Kobierków, przemawiającym ustami wszystkich postaci, nicującym i stwarzającym ich język, jest głód. Głód uczuć i utraconej bliskości. Głód życia albo śmierci. Głód słów i sensów. Głód alkoholu.

Grzegorz Franczak (ur. 1974), tłumacz i badacz literatury, niekiedy pisarz. Ukończył filologię klasyczną UJ, po czym wyemigrował. Doktoryzował się na Uniwersytecie Ca’ Foscari w Wenecji. Wykładał literaturę polską na uniwersytetach w Trieście, Udine i Lecce, obecnie na Uniwersytecie Mediolańskim. Poeta (dawno temu). Tłumacz poezji łacińskiej (m. in. Katullusa:Poezje wszystkie, Kraków 2013) i nowołacińskiej (m.in. Kochanowskiego), a także włoskiej – Petrarki, Ungarettiego, Leopardiego (Nieskończoność. Wybór Pieśni, Warszawa 2000 – nagroda „Literatury na świecie” za najlepszy debiut translatorski). Autor opasłej monografii (po włosku) i pół kopy artykułów z zakresu literatury staropolskiej. Wydawca niesłusznie zapomnianych drugorzędnych tekstów staropolskich. Nie mieszka.

PREMIERA 27.03.2014: KOBIERKI – Grzegorz Franczak

PREMIERA:  27.03.2014 g. 18:30
Księgarnia LOKATOR, Kraków
spotkanie poprowadzi: Marcin Wilk 

Kobierki to polifoniczna powieść inicjacyjno-przygodowa, najbezwstydniej pijana i najbeznadziejniej trzeźwiejąca historia od czasów Pod Mocnym Aniołem Pilcha.

Czterdziestoletni Bobi, bobohater świeżo po dramatycznych przejściach i zejściach, trafia na odwyk w szpitalu psychiatrycznym w Kobierzynie, gdzie w towarzystwie dwunastu sobie podobnych wyrusza w podróż w poszukiwaniu życia po piciu. Bobuś, niesforny uczeń, ze wszystkich sił opiera się reedukacji, salwuje się ucieczką w ironię i groteskę, improwizuje, przymierza maski, pokazuje język, przeprowadzając na nim karkołomne eksperymenty. Jego lustrzane alter-ego, narrator Siedmiu Pieczątek – siedmiu zadań terapeutycznych, w prosty sposób i zupełnie serio opowiada grozę życia spustoszonego przez alkohol.

Ale najgłówniejszym bohaterem Kobierków, przemawiającym ustami wszystkich postaci, nicującym i stwarzającym ich język, jest głód. Głód uczuć i utraconej bliskości. Głód życia albo śmierci. Głód słów i sensów. Głód alkoholu.

Grzegorz Franczak (ur. 1974), tłumacz i badacz literatury, niekiedy pisarz. Ukończył filologię klasyczną UJ, po czym wyemigrował. Doktoryzował się na Uniwersytecie Ca’ Foscari w Wenecji. Wykładał literaturę polską na uniwersytetach w Trieście, Udine i Lecce, obecnie na Uniwersytecie Mediolańskim. Poeta (dawno temu). Tłumacz poezji łacińskiej (m. in. Katullusa:Poezje wszystkie, Kraków 2013) i nowołacińskiej (m.in. Kochanowskiego), a także włoskiej – Petrarki, Ungarettiego, Leopardiego (Nieskończoność. Wybór Pieśni, Warszawa 2000 – nagroda „Literatury na świecie” za najlepszy debiut translatorski). Autor opasłej monografii (po włosku) i pół kopy artykułów z zakresu literatury staropolskiej. Wydawca niesłusznie zapomnianych drugorzędnych tekstów staropolskich. Nie mieszka.