W komiksie Syn swojego ojca Nicolas Presl przedstawia historię o niedopasowaniu i potrzebie samookreślenia. Presl nie moralizuje ani nie daje łatwych odpowiedzi. Jak zwykle u tego autora, świat przedstawiony nie jest miejscem przyjaznym, ludzie tworzący to społeczeństwo prezentują szereg wad i słabości. Bohaterowie podejmują decyzje, które czytelnika mogą oburzyć, szokować – zwłaszcza po uświadomieniu sobie, że ich postawy nie są niczym niezwykłym, funkcjonują w naszej kulturze i rzadko spotykają się z mocniejszą krytyką.
Tak jak w jego poprzednich komiksach (Fabryka, Boska kolonia) dominowało szaleństwo cywilizacji, tak tutaj przeplata się ono z pierwotną dzikością świata przyrody. Nie znajdzie się tutaj jasnego i często eksploatowanego rozgraniczenia: zła cywilizacja – dobra natura. Autor opowiada swoją historię, rozkładając akcenty po równo. Obie te siły prezentuje jako czynniki determinujące ludzkie zachowanie, nie oceniając, która z nich jest bardziej opresyjna dla człowieka. Bohater w finale podejmuje decyzję, deklaruje przynależność do jednej ze stron, jednak to interpretacji czytelnika pozostawia się kwestię, czy bohater wytrwa w swoim wyborze i czy będzie szczęśliwy.